Kiedyś na tym blogu pojawił się wpis o tytule "skończyłem się". Błąd. Wziąłem się za siebie. Znowu?
"Za siebie" to może dużo powiedziane. Ale pozbierałem się trochę. Zmierzam dokądś. Posklejałem strzaskane emocje, serce wrzuciłem na swoje miejsce. Zacząłem uprawiać sport, wróciłem do fotografii. Zainteresowałem się nawet twórczo muzyką. Więcej o tym wkrótce. Stawiam jednak na łatwiejsze studia, jednak coś w zamian za to; zamierzam pracować. Oczywiście dorywczo i nie na etat, ale chcę mieć własne pieniądze oraz coś, co mógłbym wrzucić w CV.
Znalazłem miłość.
Wkrótce z pewnością na blogu pojawi się nieco zdjęć. Tymczasem drobna "zajawka". Bez żadnych obietnic.
Oczywiście nie tylko krajobrazy. Pojawią się portrety, gdy tylko zbiorę odwagę na poproszenie kogoś o bycie moim modelem.
Do usłyszenia!