Kiedyś na tym blogu pojawił się wpis o tytule "skończyłem się". Błąd. Wziąłem się za siebie. Znowu? "Za siebie" to może dużo powiedziane. Ale pozbierałem się trochę. Zmierzam dokądś. Posklejałem strzaskane emocje, serce wrzuciłem na swoje miejsce. Zacząłem uprawiać sport, wróciłem do fotografii. Zainteresowałem się nawet twórczo muzyką. Więcej o tym wkrótce. Stawiam jednak na łatwiejsze studia, jednak coś w zamian za to;...